16 listopada 2008

Recenzja książki "Business Lunch"

INTERESY PODCZAS LUNCHU


   Dużą część swojego czasu spędzam ślęcząc przed komputerem.
Nieraz szukam jakichś materiałów, m.in. książek. Trafiłem
na tę publikację przypadkowo. Zainteresował mnie jej tytuł,
a zwłaszcza słowo „lunch”.
Jestem wielkim łasuchem. Aczkolwiek, nie spodziewałem się przepisów kulinarnych, tylko wskazówek dot. „zdobywania klientów wczesnym popołudniem”.
Polska edycja „Business Lunch” została wydana w 2007 r. przez Wydawnictwo Studio Emka. Autorką dzieła jest Robin Jay, „królowa lunchu w interesach”. Mieszka w światowym „mieście grzechu”, Las Vegas.
Książka okazała się takim bestsellerem, że mówili o niej nawet
w amerykańskich wiadomościach.
   Publikacja jest skierowana do biznesmenów, którzy chcieliby zdobywać klientów i przyjaciół za pomocą lunchu – posiłku sporzywanego ok. południa.
Zawarte w niej wskazówki pomagają w przygotowaniu i realizacji spotkania, np. rozdział „Wybór właściwej restauracji”.
Lektura napisana jest prostym i przyjemnym językiem.
Już po trzech dniach „pochłonąłem” ponad 150 stron, co u mnie jest dobrym wynikiem. Od czasu do czasu pojawiają się ilustracje. Książka to nie tylko sama teoria. Przeplatają się w niej przykłady
z pracy i życia autorki, np. „Jakiś czas temu,
gdy na rynku pojawiły się laptopy, umówiłam się na lunch z nową, potencjalną klientką, Amy (...)”.
Pewien internauta napisał na Aragonie o tej książce: „Ciekawa, interesująca. Przeznaczona głównie dla przedstawicieli handlowych. Treśc mocno zamerykanizowana. Polecam na długie wieczory.”.
   Książka wywarła na mnie duże wrażenie i polecam ją każdemu, kto chce wykorzystać lunch nie tylko do zaspokojenia swojego głodu. Polecam!

Brak komentarzy: